wtorek, 18 listopada 2014

Paryżanka ma kota , a kot ma Paryżanke:)

Hejka kochani!!!!  

U mnie wieczny brak czasu....... Praca pochłania mój czas a na dodatek dzieci ,mąż i kot:) oraz inne obowiązki........  Ale dziś mam dzień w którym nareszcie moge chwilę poświecić czas na napisanie dla was tego co się zmieniło u mnie:)

Od półtora miesiąca jestem szczęśliwą posiadaczką kotka:) o imieniu PREZES:)
 Jest to 5 miesięczny kocórek:) kochana moja przylepa:) gdzie ja tam i on:)   oczywiście oszalałam na jego punkcie i uwielbiam go głaskac i słuchać jego mruczenia:) a gdy wracam do domu to przybiega  mnie przywitać:)
Postanowiłam dla niego właśnoręcznie skonstrować drapak , domek i bawik w jedym:) bo te w sklepie są mega drogie a ja w tej chwili mam inne mega wydatki ( budowa domu) więc postanowiłam wykorzystać wszystkie niepotrzebne przedmioty w domu i skleic to jedno i powstało takie o to coś:) to na samej góże to tak tak budo z spacerówki :D hehehe moje dzieci juz nie korzystaja z wózka a buda lerzała w szafie więc ją wykorzystałam:)
Kot uwielbia w tej konstrukcji sie bawić i wylegiwac się:)

kosztowało mnie to tylko troche czasu i kreatywności:)

W między czasie postanowilismy przygarnąc jeszcze jednego kotka aby Prezes miał kompana do zabaw i był to 8 tygodniowy kociak o niebieskich oczach:) ale niestety kotek miał jakiś wirus i miał ostra biegunkę oraz zapalenie odbytu........  i weterynarz powiedział że kot jest zbyt słaby i nic nie da się z nim zrobic więc musieliśmy go uspać:((( był u nas zaledwie tydzień nawet zdjęcia nie mam:(( to jeszcze nie koniec...... okazło sie ze wirusem zaraził się nasz Prezes i mił ostrą biegunkę i wymioty....  i wyglądał jak kupka nieszczęscia:( i postanowiłam walczyć o niego wizyta u weterynarza, zastrzyk, krople do oczu, dieta... oj tak dieta   karmiłam go strzykawka kleikiem ryżowm na wodzie jak dzidziusia....... i Prezes wyzdrowiał ale było ciężko.......        
 
Macie jakieś zwierzątka???  
Pozdrawiam:)!!!

5 komentarzy:

  1. Ojeju, szkoda maluszka :( Dobrze, że Prezes wyzdrowiał. Na pewno jeszcze znajdziecie dla niego przyjaciela :) Jest tyle potrzebujących zwierzaków... :(
    Ja mam psiaka i królika :D. Kota niestety mieć nie możemy bo mój tata ma straszną alergię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, to faktycznie mieliscie ciezkie dni ;((( Dobrze, ze Prezes wyzrodwial! Piekny plac zabaw zbudowalas :)!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że wyzdrowiał! Kocham wszystkie zwierzęta :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda kotka, dobrze że chociaż Prezes wyzdrowiał :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobre serduszko masz :) Biedny kociaczek...

    OdpowiedzUsuń